W końcu mogłam się spotkać z Bożenką w kawiarni. Czuję się tak jak bym nie widziała jej od lat, a wyjechała tylko na dwa tygodnie do Włoch. Musiałam się wszystkiego dowiedzieć, co tam się działo! Muszę przyznać, że zazdroszczę jej tych wyjazdów, też bym chciała często wyjeżdżać. Spytałam się, skąd mają na to środki – wtedy opowiedziała mi o firmie jej męża, która zajmuje się produkcją rzepów.
Rzepy głównym źródłem utrzymania
Zaczęła mi opowiadać, że jej mąż zarabia dużo pieniędzy na tych rzepach. Dużo firm z różnych branży zamawia rzepy – mają bardzo szerokie zastosowanie, na przykład w przemyśle odzieżowym i medycznym, ale również w życiu codziennym. Bożenka uświadomiła mnie, że na rzepy można przyczepiać obrazy, moskitiery i nawet lustra! Są również dobrym rozwiązaniem na niesforne luźno leżące kable, gdyż pozwalają zachować porządek przy urządzeniach elektrycznych. Rzepy nie są jednorazowego użytku, co czyni je bardzo kreatywnym i oszczędnym rozwiązaniem. Na przykład moskitierę można przewiesić w inne miejsce gdy wymaga tego sytuacja. Rzepy dzielą się na różne rodzaje w zależności od zapotrzebowania i przeznaczenia, oraz w jakich warunkach będą one używane. Najczęściej kupowany jest rzep kauczukowy – tak zwany „standard” – przyczepia się niemalże do każdej powierzchni, ale nie za dobrze znosi zmiany warunków atmosferycznych. Pochwaliła mi się też, że największym hitem tego sezonu jest rzep dwustronny samoprzylepny, ale jest jeszcze rzep akrylowy, który wytrzymuje zmienność pogody i łatwo można przymocować go do różnych powierzchni.
Muszę przyznać, że sam pomysł na biznes jest godny pochwały, a jeszcze bardziej wiedza Bożenki na ten temat! Naprawdę wciągnęła mnie swoim opowiadaniem o firmie i o wyjeździe do Włoch. Przywiozła nawet upominki dla nas – jak zawsze pamięta o nas wszystkich.