W ostatnich latach bez przerwy mówi się o tym, że bardzo opłacalne jest produkowanie własnego prądu. No tak, to fakt, odnawialne źródła energii to temat bardzo przyszłościowy. Tyle tylko, że na tą chwilę produkcja własnego prądu możliwa jest jedynie za pomocą instalacji fotowoltaicznej. Dobrze zatem wiedzieć jak to działa w praktyce.
Ile prądu z paneli oddamy do elektrowni?
Sprawa przechowywania wyprodukowanej przez gospodarstwo domowe energii elektrycznej jest bardzo prosta. Każdy, kto zdecyduje się na instalację paneli na dachu swojego domu musi podpisać specjalną umowę z zakładem energetycznym. Chodzi o to, żeby można było nie tylko odbierać prąd z elektrowni, ale również go do niej wysyłać. Dzięki temu nadwyżkę prądu z paneli można wysyłać na przechowanie do elektrowni. A zatem cała współpraca z zakładem energetycznym zależeć będzie od tego jak wydajne będą nasze panele fotowoltaiczne Bydgoszcz jest przykładem miasta, w którym montuje się bardzo wydajne instalacje. I w praktyce wszystko wygląda w taki sposób, że nadwyżkę wyprodukowanego przez panele prądu wysyłamy do elektrowni. Kiedy na zewnątrz panują niekorzystne warunki atmosferyczne i panele nie produkują prądu to odbieramy od elektrowni wyprodukowane przez siebie zasoby. Odbieramy jednak tylko osiemdziesiąt procent tego, co do elektrowni wysłaliśmy. I te dwadzieścia procent wyprodukowanej przez Nas energii zostaje w energetyce jako nasza opłata za jej przechowywanie.
Może opisaliśmy to trochę zawile, ale współpraca z elektrownią jest bardzo prosta. Przechowuje ona wyprodukowaną przez nas energię elektryczną, ale w razie potrzeby oddaje nam jej tylko osiemdziesiąt procent. Pozostałe dwadzieścia procent prądu to opłata za jego przechowywanie. Za niedługo jednak to się może zmienić, bo coraz tańsze są domowe akumulatory do przechowywania nadwyżek wyprodukowanego prądu.